header

Chęć tworzenia , jest czymś co mi towarzyszy odkąd pamiętam.Wychowywałem się na wsi , blisko otoczony inspirującym światem przyrody.

Nieodłącznym ''towarzyszem'' moich zabaw był dobrze naostrzony scyzoryk, którym zawsze musiałem coś strugać: gwizdki , proce , łódki z kory. W końcu zaczęło to przybierać inne formy : maski , postacie. Zawsze wprowadzało mnie to w inny świat - świat wyobraźni .

W latach 70-tych trafiłem do pracowni mojego mistrza Stanisława Szulca.Pod jego kierunkiem poznawałem tajniki tworzenia rzeźby w drewnie. Zawsze starałem się oddać mojej pasji , rzeźbie poświęciłem większość mojego życia.  

Wierzę że moja praca wnosi coś dobrego w otoczenie innych, pewne przedmioty mogą emanować pozytywną energią, kocham to co robię i myślę że jest to widoczne w moich pracach. Ogromnie mnie cieszy kiedy moje rzeźby potrafią przemówić do odbiorcy . Szczególnie moja ukochana rzeźba  „Chrystus Frasobliwy”,Choć wyrzeźbiłem już wiele podobnych , każda z nich jest pełna ciepła. Mimo że robię to od wielu lat , nie potrafię się zmusić do pracy mechanicznej , czysto technicznej. Muszę poczuć  drewno - ono  przemówić do mnie , abym mógł oddać to co czuję. Uwielbiam wchodzić w ten stan zmysłów , kiedy świat zewnętrzny , ze swoimi problemami gdzieś umyka, jest tylko ten kawałek drewna, dłuta i wyobraźnia...